Podłączenie żyrandola do podwójnego włącznika
Obecnie wybór różnych żyrandoli z wieloma ramionami jest niesamowity. W sklepach można znaleźć lampę na każdy gust i kolor. Z reguły musisz sam podłączyć ten cud technologii lub zatrudnić specjalistę za oddzielną opłatą. Ale jeśli twoje ramiona wyrosły z ramion, możesz z łatwością poradzić sobie samodzielnie. W artykule omówimy podłączenie żyrandola do przełącznika dwuprzyciskowego.
Treść artykułu
Gdzie zacząć?
Zanim zaczniesz podłączać, musisz zdecydować o przewodach zwisających z sufitu. Muszę się dowiedzieć który z nich jest zerem, a które dwa są w fazie. Można to zrobić za pomocą woltomierza lub śrubokręta wskaźnikowego.
Jeśli przełącznik jest podłączony prawidłowo, to po włączeniu wskaźnik wskaże obecność fazy na dwóch z trzech przewodów wychodzących z sufitu. Na jednym z nich nie powinno być napięcia. Aby określić, który przewód odpowiada konkretnemu klawiszowi, wystarczy nacisnąć jeden z nich na przełączniku.
Podłączenie żyrandola dwuramiennego
Tutaj jest tylko jedna opcja połączenia - Dla każdego z klawiszy przełącznika będzie jeden klakson. Istnieje oczywiście możliwość podłączenia obu żarówek w jedną pozycję, ale od razu pojawia się rozsądne pytanie – po co więc drugi kluczyk?
W tym przypadku do przełącznika idą trzy przewody - jeden ze skrzynki (faza przychodząca)i dwa - na żyrandolu - fazy wychodzące. Zero nie przechodzi przez przełącznik, jest podłączone bezpośrednio do żyrandola.
Na notatce. Zdarzają się przypadki, że okablowanie zostało pierwotnie ułożone dla przełącznika jednoprzyciskowego i jest tylko jedna faza wychodząca. W takich sprawach Instalacja brakującej fazy odbywa się niezależnie.
Przy opisanym połączeniu dwóch grup liczba samych lamp w każdej z nich może być dowolna - co najmniej jedna, co najmniej dziesięć.
Podłączenie żyrandola trójramiennego
Jeśli istnieją trzy grupy oświetlenia i przełącznik dwuprzyciskowy, kolejność czynności praktycznie nie różni się od opisanej powyżej. Jedyną różnicą jest to, że jedna z grup będzie podłączona do jednego klawisza, a pozostałe dwie równolegle do drugiego.
Ideą tego posunięcia jest możliwość wykorzystania lampy w trzech trybach:
- ekonomiczne, słabe oświetlenie;
- Tryb normalny;
- jasne światło.
Żyrandol z czterema grupami
Tutaj pole manewru jest jeszcze szersze. Po pierwsze, z jednej grupy można wykonać tzw. oświetlenie ekonomiczne, a z pozostałych trzech – mocniejsze. Po drugie, możliwe jest wykonanie dwóch grup z pary żarówek. Po trzecie, nowoczesne energooszczędne lampy diodowe sprzedawane są o różnych mocach - można utwórz jedną grupę urządzeń o małej mocypowiedzmy 7 W, a drugi - z mocniejszych lamp, na przykład 11-watowych.
A to jeszcze nie wszystko. Lampy mają tę cechę - temperatura świecenia. Tutaj możesz utworzyć jedną grupę z ciepłym światłem i drugą z chłodniejszym światłem.
Podłączenie żyrandola pięcioramiennego do włącznika dwukluczowego
Nie będziemy nalewać z pustego na pusty, opisując prawie takie samo połączenie jak w poprzednim przypadku. W takim przypadku istnieją dwie główne opcje połączenia:
- schemat 4+1, pozwalający na oszczędność energii;
- lub opcja 3+2, która jest mniej praktyczna, ale umożliwia stosowanie grup o różnej mocy lamp.
Aby nie pomylić podłączonego okablowania, należy natychmiast znaleźć zero w wiązce zwisającej z sufitu i dopiero wtedy przystąpić do instalacji.
Nie widzę sensu poprzestawać na łączeniu żyrandoli z 6, 7, 8 i większą liczbą ramion, gdyż zasada pozostaje ta sama, zmienia się tylko liczba lamp w grupach.
Trochę o okablowaniu
Jeśli planujesz używać nowoczesnych żarówek LED, w zasadzie nie możesz zwracać dużej uwagi na ten niuans. Całkowity pobór mocy raczej nie przekroczy stu watów. Ale jeśli zostaną użyte stare dobre żarówki Iljicza (czyli Edisona) z żarnikiem, dobrze byłoby obliczyć końcowe zużycie energii przez żyrandol. Takie klastry mogą „jeść” ponad kilowat.
Zawsze możesz zapamiętać prostą zasadę dotyczącą przybliżonych obliczeń: Na każdy kilowat pobranej mocy przekrój miedzianego rdzenia kabla zwiększa się o 0,5 mm. W rzeczywistości istnieje specjalna tabela, która wskazuje mniejsze przekroje dla większej mocy. Uwzględniamy jednak jakość okablowania i błędy w pomiarach - tutaj musimy dać, jak mówią, podwójny margines bezpieczeństwa. Oszczędności są tutaj nieodpowiednie - w szczególnie szczęśliwych okolicznościach okablowanie może się przepalić.
Co więcej, powyższą metodą łatwiej jest wszystko obliczyć. Możliwe, że później, wymieniając żarówki, właściciel zainstaluje mocniejsze.