Jak pokonać upał w domu bez klimatyzacji

Lato to najbardziej urodzajny czas dla większości ludzi zamieszkujących nasze szerokości geograficzne. Oczywiście to właśnie o tej porze jesteśmy przyzwyczajeni do wyjazdów na wakacje, aby wygrzewać się w promieniach delikatnego słońca, wylegując się na dobrze nagrzanym złocistym piasku pięknie wyposażonej plaży, kołysząc się na morskich falach. Jest jednak pewien minus, który jest znacznie mniej przyjemny. Na obszarach o klimacie kontynentalnym letnie dni są czasami nieznośnie gorące, czego (w przeciwieństwie do południowych kurortów nadmorskich) wcale nie łagodzi bliskość morza.Kobieta przy wentylatorze.

Nie każdy ma okazję wybrać się nad morze na całe lato. A w domu czy na wsi trzeba chronić się przed przegrzaniem.

Dlaczego przegrzanie jest niebezpieczne?

Na początek warto dowiedzieć się, w jakich temperaturach może wystąpić ten bardzo nieprzyjemny stan, który nazywamy przegrzaniem. Wskaźnik ten nie jest stały i zależy od kilku czynników. Najważniejszą z nich jest specyfika lokalnego klimatu. Na przykład w kurortach Soczi praktycznie nie ograniczam się w ubiorze i nie staram się maksymalnie rozjaśnić garnituru (oczywiście z wyjątkiem plaży), aby wyglądać atrakcyjnie.Ciepło.

Odniesienie! W nadmorskich kurortach temperatura 35° w ukochanej skali Celsjusza jest postrzegana jako znacznie wygodniejsza niż 26° na średnich szerokościach geograficznych. Być może jest to jeden z ważnych powodów odwiecznego pragnienia mieszkańców miast, aby spędzać wakacje nad wodą?

Nawet przy temperaturze ok. 40° nie odczuwam dużego dyskomfortu mając na sobie modną sukienkę czy bluzkę ze spódnicą, a dodatkowo szalik na szyi i inne dodatki. Poświęcanie wizerunku nie jest w moim stylu. Ale na południu zachodniej Syberii życie w temperaturze 30° staje się po prostu nie do zniesienia.

Mnie, podobnie jak wielu innym, bardzo trudno jest znieść letnie upały (na moich szerokościach geograficznych). Dlatego dobrze przestudiowałem ten problem i nauczyłem się radzić sobie z przegrzaniem - zarówno w domu, jak i na ulicy. Swoją drogą, nie mamy w domu klimatyzacji. Jeszcze nie.

Eksperci dużo mówią o niebezpieczeństwach związanych z przegrzaniem i zgadzam się z nimi. Ja sam miałem okazję doświadczyć „wszystkich trudów i trudów”.

Jedną z nieprzyjemnych konsekwencji przegrzania jest odwodnienie (odwodnienie). Kłopoty wkradają się niezauważone, zwłaszcza jeśli w ciągu dnia spędzasz dużo czasu na grzebaniu w ogrodzie i w ferworze pasji do zwalczania chwastów zapominasz o przerwach na filiżankę aromatycznej zielonej herbaty, przywiezionej z niedawnej podróży do Chin , a nawet aromatyzowany płatkami jaśminu zebranymi właśnie z ogrodu.

Odwodnienie to nie tylko utrata wagi. Są też inne problemy:

  • zły stan zdrowia i ogólne osłabienie;
  • utrata niezbędnych minerałów i pierwiastków śladowych - po prostu opuszczają organizm wraz z potem;
  • zaburzenia krążenia;
  • a nawet złe badania krwi.

O poparzeniach słonecznych nie ma co mówić – same w sobie są niezwykle nieprzyjemne. Jednak najgorszą rzeczą w nich jest możliwość zachorowania na choroby skóry, w tym raka skóry.

Kolejnym zagrożeniem jest udar cieplny. Sam tego doświadczyłem, dlatego wypowiadam się ze znajomością sprawy. Można go zarobić nie tylko na ulicy (w przeciwieństwie do słonecznej), ale także bez wychodzenia z domu. Uwierz mi, jest to bardzo nieprzyjemny stan. Kiedy wystąpi udar cieplny:

  • letarg i osłabienie pochodzące z nieznanych źródeł;
  • duszność;
  • zaczerwienienie skóry, bolesny rumieniec, a wcale nie rumieniec, o którym marzy każda dziewczyna;
  • nudności, płynnie i nieuchronnie zamieniające się w wymioty.Udar cieplny.

I na koniec ukoronowanie udaru cieplnego. „Szczęśliwy” odczuwa silne zawroty głowy i jego wzrok staje się ciemny. W szczególnie ciężkich przypadkach występują halucynacje wzrokowe i słuchowe, skurcze mięśni i omdlenia.

Najczęściej udar cieplny występuje u dzieci i osób starszych. W pierwszym przypadku organizm nie jest jeszcze silny, w drugim jest już osłabiony. Ale takie problemy są całkiem możliwe dla ludzi u szczytu sił emocjonalnych i życiowych.

Jak uciec przed upałem, jeśli nie ma klimatyzacji

Klimatyzacja to najlepszy sposób na ochronę przed upałem i jego nieprzyjemnymi konsekwencjami. Konsument może go skonfigurować tak, aby zapewnić jak najbardziej komfortowy mikroklimat w domu. Ale klimatyzacja to dość drogi sprzęt, na który nie każda rodzina może sobie pozwolić. Ponadto trzeba zainstalować jednostkę zewnętrzną i wywiercić ścianę, a nie wolno tego robić w żadnym miejskim wieżowcu. A na daczy generalnie nie jest ekonomicznie wykonalne instalowanie urządzeń klimatyzacyjnych. Trzeba uciec przed upałem bez klimatyzacji, zwłaszcza, że ​​jest to całkiem możliwe. Oto kilka sposobów:

  1. Nie pozwól, aby gorące promienie słońca przedostały się do mieszkania. Naklej folię odblaskową na okna za pomocą zwykłej taśmy. Ale nie na szkle (pozostawi ślady trudne do usunięcia), ale na ramkach.
  2. Zadbaj o cyrkulację powietrza. Otwórz okna po przeciwnych stronach mieszkania - pozwól przeciągowi.
  3. Napełnij 1,5-litrowe plastikowe butelki wodą i zamroź w lodówce. Wentylator umieszczony w rogu i skierowany na powstały lód jest doskonałą alternatywą dla klimatyzacji.
  4. Pij więcej wody, aby uniknąć odwodnienia. Kawa i alkohol nie są dozwolone. Napoje energetyzujące i słodkie napoje gazowane nie są zalecane. Mile widziana jest zwykła woda, niesłodzona zielona herbata (nie gorąca), woda mineralna (w żadnym wypadku z lodówki – wbrew powszechnemu przekonaniu).
  5. Przygotuj lekkie jedzenie - sałatki, warzywa gotowane na parze, ryby, pierś kurczaka gotowana na parze, bulion mięsny. Jest smacznie i zdrowo.
  6. Częściej bierz prysznic lub pływaj w basenie (jeśli jesteś na daczy).
  7. Wymień wszystkie żarówki żarowe na żarówki LED – wytwarzają mało ciepła.
  8. Nie daj się zwieść domowej kuchni: gotowaniu zawsze towarzyszy wzrost temperatury w pomieszczeniu.Jak uciec przed upałem, jeśli nie ma klimatyzacji.

Powiem też coś o wyborze „właściwego” ubrania. Wszędzie polecają rzeczy wykonane wyłącznie z naturalnych materiałów, głównie bawełny, a wręcz zabraniają syntetyków. Zdecydowanie się z tym nie zgadzam. Odzież bawełniana oczywiście „oddycha” i dobrze wchłania wilgoć. Ale po wchłonięciu przestaje „oddychać” i znikają wszystkie zalety naturalnych materiałów. Ta sama koszulka zaczyna nieprzyjemnie przylegać do ciała i jest wręcz trudna do usunięcia. Trzeba mieć pod ręką kilka artykułów zastępczych na raz.

Zwykłe syntetyki są jeszcze gorsze. Ale znalazłem dla siebie i z całego serca polecam wszystkim rzeczy przeznaczone do sportu. Wykonane są z materiałów syntetycznych przy użyciu specjalnych technologii. Nie wchłaniają wilgoci, lecz usuwają ją z organizmu, odparowują do atmosfery i bardzo szybko schną – bezpośrednio na ciele.

Odniesienie! Oczywiście markowe NIKE z technologią Dri-Fit kosztują zauważalnie więcej, ale ostatecznie nawet w najgorętsze dni pozostajesz suchy i wygodny, choć ze zwiększoną potliwością.

I ostatnia rzecz. Jeśli problemy nadal będą się pojawiać, koniecznie skonsultuj się z lekarzem, a jeszcze lepiej wezwij pogotowie.

Komentarze i opinie:

Pralki

Odkurzacze

Ekspresy do kawy